Moja ulubiona opowieść nosi tytuł "Jak ocalał świat". Rozpoczyna się tak: "Konstruktor Trurl sporządził raz maszynę, która umiała robić wszystko na literę "n". Kiedy była gotowa, na próbę kazał jej zrobić nici, potem nanizać je na naparstki, które też zrobiła, następnie wrzuć wszystko do sporządzonej nory, otoczonej natryskami, nastawniami, i naparami. Wykonała polecenie co do joty, ale ... ".
Resztę przeczytaj sam. Sprawdź, jakie pułapki czekają na nieostrożnego naukowca. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz